FOBO, czyli dlaczego Twoja wiedza Cię blokuje?

Widziałem ostatnio świetny wątek od Katelyn Bourgoin, który idealnie opisuje problem wielu ekspertów tworzących treści.

Sytuacja jest następująca:

Siedzisz sobie, scrollujesz media społecznościowe i widzisz jak ktoś, kto ma ledwo 10% Twojej wiedzy / umiejętności / kontaktów, zbiera tysiące obserwujących. A Ty? Nadal walczysz o każde polubienie czy klienta…

„Jak to możliwe?!” – pytasz ze zdziwieniem (i raczej w niepotrzebnych nerwach).

Plot twist jest niestety taki, że te osoby wygrywają WŁAŚNIE DLATEGO, że wiedzą mniej! Serio!

Ci ludzie nie próbują celowo upraszczać. Oni po prostu myślą, że ich podstawowe spostrzeżenia są mega odkrywcze. To co dla Ciebie jest oczywiste jak słońce – dla nich to rewelacja, którą muszą krzyczeć z dachu.

I zgadnij co? Twoi potencjalni Klienci też potrzebują tych podstaw.
Bo oni też nie są ekspertami.

Twój problem nazywa się FOBO

Fear of Being Obvious = strach przed byciem oczywistym. Rozpoznajesz to?

Piszesz coś prostego i jasnego, a potem zaczynasz dodawać:

  • „ale w tym przypadku…”
  • „oczywiście to zależy od…”
  • „chociaż należy pamiętać, że…”

Dlaczego zatem to robisz?

Zwykle pojawia się w głowie strach, że jakiś kolega po fachu przeczyta i pomyśli „pfff, to każdy wie”. Albo zacznie komentować i udowadniać swoją wyższość.

Czyli zamiast robić kontrolę jakości, dopasowywać tekst do odbiorcy, to zalew czarnych myśli paraliżuje Cię przed działaniem. Włącza Ci się niepokój o status.

Czego naprawdę chcą Twoi Klienci?

W myśl zasady, że raczej nikt specjalnie o Tobie nie myśli, Twoi Klienci raczej nie chcą być pod wrażeniem Twojej wiedzy…

Oni chcą poczuć, że w końcu ktoś ich rozumie.

Chcą, żeby ktoś wytłumaczył im sprawę w sposób, który „kliknie”. Bez całego tego akademickiego bełkotu, bez żadnych „to zależy”.
Prosto. Jasno. Zrozumiale. Po co to komplikować?

Wybierz swoją drogę!

No i tutaj stajesz przed jedną z dwóch możliwości:

  • Wariant A: Piszesz dla kolegów po fachu. Zbierasz pokiwania głową na LinkedIn. Czujesz się mądry. Nikt Cię nie zatrudnia.
  • Wariant B: Piszesz dla swoich klientów. Upraszczasz. Tłumaczysz podstawy. Ktoś się do Ciebie odzywa z projektem.

Jedno pewnie nakarmi ego i da wyświetlenia.
Drugie sprawi, że będziesz mieć nowe przychody (a jak dobrze zrobić swoją robotę – nawet powtarzalne!).

Zmierz się z pytaniem, dla kogo naprawdę tworzysz treści?

Ale spokojnie – nie odpowiadaj od razu. Pomyśl przez chwilę. A potem jeszcze spójrz na ostatnie 5 postów, które pojawiły się na Twoim koncie Instagram / LinkedIn, itd.

Zwykle tam jest najlepsza odpowiedź!

(u mnie to były premiery nowych produktów do Klientów Imker i jaram się każdą z nich! 😎)

To jest demo generatora ebooków od IMKER 🙂

Czy wiesz, że porównywanie się z innymi jest szybsze od wszystkich Twoich racjonalnych myśli? I że mistrzowie też się porównują – tylko robią to zupełnie inaczej niż Ty? Że na poziomie mistrzowskim każda kolejna próba wygląda jakby była „po nic”? I że to właśnie wtedy zaczyna się prawdziwa praca? A może najbardziej przerażające: że mistrz milion razy mówi sobie „już nie dam rady”, po czym… po prostu odeśpi i i następnego dnia znowu to robi?

Jeśli myślałeś, że mistrzostwo to spokój, pewność siebie i wreszcie osiągnięty cel – mam dla Ciebie złą wiadomość. To dopiero początek jeszcze trudniejszej drogi. Ale jest też dobra: ta droga może być najbardziej satysfakcjonującą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobisz.


Obejrzyj cały materiał z kanału MałaWielkaFirma pt. Miejski Pustelnik, czyli jak myślą i działają mistrzowie | Miłosz Brzeziński:

https://youtube.com/watch?v=se4llg6m1GI%3Ffeature%3Doembed

Najciekawsze wątki z rozmowy, które wypisałem dla siebie i dla Ciebie:

1. Mistrzostwo w niepewnych czasach – ryzyko czy konieczność?

Marek zaczyna od prowokacyjnego pytania: czy w erze AI i ciągłych zmian dążenie do mistrzostwa w jednej dziedzinie to dobry pomysł? Miłosz odpowiada, że mistrzostwo to nie strategia zarobkowa, ale ekspresja siebie przez to, co robimy.

Kluczowa myśl: nie można się przymusić do czegoś na dłuższą metę. Samokontrola działa „tylko o trochę” – możemy się przesunąć w kierunku tego, kim jesteśmy, ale nie stać się kimś zupełnie innym. Jak ujmuje to Miłosz: „Wybór mamy taki że albo będziemy w to szli nawet jeżeli ryzykujemy że umrzemy z głodu albo będziemy nieszczęśliwi”.

2. System ważniejszy, niż wynik

Mistrzowie skupiają się na systemie pracy, nie na wyniku. Dlaczego? Bo system jest kontrolowalny, wynik – nie. To przenosi uwagę na to, co możemy zrobić, zamiast martwić się tym, co nam wyjdzie.

Jak mówi Miłosz: „Każdy kto doszedł daleko milion razy se powiedział że już więcej nie da rady i kurna da bo odespał”. Nie chodzi o to, czy dzisiaj wyszło lepiej, tylko czy będziesz mógł spróbować jutro.

3. Mądre porównywanie się z innymi

Porównywanie się jest szybsze od wszystkiego (oprócz ruchów perystaltycznych, jak żartuje Miłosz). Nie da się go uniknąć. Ale mistrzowskie podejście to nie pytanie „kto jest lepszy?”, tylko:

  • W czym ta osoba jest lepsza ode mnie?
  • Co mogę z tego wziąć dla siebie?
  • Jak to przełożyć na moją pracę?

Na poziomie mistrzowskim nie interesuje nas ogólna ocena „fajne/niefajne”. Interesuje nas chmura detali – dlaczego ten podcast jest inny? Jak ta osoba zadaje pytania? Jakie robi pauzy?

4. Banda świstka vs. Instagram

Mistrz ma swoją „bandę świstka” (termin Brene Brown) – kilka osób, których opinia naprawdę ma znaczenie. Reszta? Każdy może mieć opinię, ale to nie znaczy, że rozumie, co robisz.

Jak ostrzega Miłosz: wystarczy zaprosić kilku gości zajmujących się psychologią, żeby zacząć wysnuwać własne teorie. Ale analogia na dwóch kamieniach to nie dowód z fizyki kwantowej.

5. Dla przedsiębiorców: dwie drogi z klientem

  • Droga 1: Wpisz klienta w swoją „bandę świstka” i współtwórzcie razem
  • Droga 2: Szukaj klientów, którzy Ci zaufają i pozwolą robić swoje

Najlepsza sytuacja? Znaleźć kogoś, kto też jest mistrzem w swojej dziedzinie. Wtedy spotykacie się jak równy z równym i nikt nikomu nic nie musi udowadniać.

6. AI – narzędzie dla mądrych czy dla głupich?

Miłosz ostrzega: obecny sposób korzystania z AI może nas ogłupiać. Praca z AI robi z mądrych mądrzejszych, a z głupich głupszych.

Zamiast pytać o gotowe odpowiedzi, pytaj:

  • Jakie czynniki wzięto pod uwagę?
  • Jak zostało zrobione badanie?
  • Jakie są źródła?

Nie chcesz gotowców – chcesz przesłanek do własnego myślenia.

7. Followersi – kto za kim podąża?

Fascynujący wątek o tym, jak sukces może zniszczyć to, co kochasz. Zaczynasz robić podcasty dla siebie, ale gdy zaczniesz śledzić zasięgi, lajki i komentarze – przestajesz być sobą.

Nagle zamiast pytać „co chcę powiedzieć?”, pytasz „kto to obejrzy?”. David Bowie i Steve Jobs mówili fanom, co jest dobre – nie pytali, czego fani chcą.

Rozwiązanie? Wróć do pytania: co ja lubiłem robić, od czego to się zaczęło?

8. Nie szukaj w sobie – szukaj mistrza

Najważniejsza rada na koniec: przestań grzebać w sobie. Tam nic nie ma (a jak jest, to intuicja podpowiada źle).

Zamiast tego: znajdź mistrza, jedź do jego „klasztoru” i patrz, jak żyje. Nie musi być idealny (jak kogoś lepiej poznamy, każdy jest walnięty). Ale może pokazać skróty, które zaoszczędzą Ci lat pracy.


Warto obejrzeć całość i sięgnąć po tę książkę!

Ta rozmowa to tylko wierzchołek góry lodowej. Książka „Miejski Pustelnik” powstawała 4 lata i ma 460 stron pełnych takich perełek jak: „Nie zaczynaj tego w czym nie chcesz odnieść sukcesu”.

Jak mówi Marek: „moglibyśmy siedzieć jeszcze półtorej godziny i ciągle tylko liznęlibyśmy temat”.

Jeśli interesujesz się tym, jak myślą i pracują ludzie wybitnie dobrzy w tym, co robią – to jest lektura obowiązkowa.

➡️ Kup książkęmiejskipustelnik.pl
🎧 Obejrzyj pełną rozmowęMała Wielka Firma #524

Zapraszam do czytania inspirującego tekstu Dickie Busha o tym, jak ostatnie siedem lat jego życia / doświadczeń zmieniło jego perspektywę na sukces, rozwój osobisty i prawdziwe priorytety w życiu. Pogrubiłem swoje ulubione punkty!

  1. Ludzie, których podziwiasz, nie są niczym szczególnym — po prostu robią to dłużej.
  2. Większość spraw, którymi się teraz przejmujesz, nie będzie miała żadnego znaczenia za 5 lat.
  3. Zrób formę, zbuduj biznes, eksploruj świat i traktuj ludzi z szacunkiem. Wszystko inne to niepotrzebny szum.
  4. Inwestuj więcej w „dywidendy wspomnień” — są wyjątkowo niedowartościowane.
  5. Nikt na świecie nie myśli o Tobie tak często, jak ci się wydaje.
  6. Tkwisz w miejscu, bo brakuje ci wystarczająco silnych powodów, by rosnąć.
  7. Możesz rozwiązać niemal każdy współczesny problem pisaniem, ćwiczeniami, czystym jedzeniem, słońcem i medytacją.
  8. 95% czytania, planowania i burzy mózgów to prokrastynacja przebrana za produktywność.
  9. Sukces pochodzi z robienia dość monotonnych rzeczy codziennie przez lata — ale nikt nie chce tego słyszeć.
  10. Naucz się pisać. Naucz się sprzedawać. Wszystko inne staje się łatwiejsze po tym.
  11. Ludzie powiedzą „zmieniłeś się”, bo nie wiedzą, jak powiedzieć „wyrosłeś”.
  12. Pieniądze przestają płynąć w momencie, gdy widzisz je jako coś rzadkiego, i zaczynają płynąć ponownie, gdy widzisz je jako coś obfitego.
  13. Życie staje się o wiele przyjemniejsze, gdy postrzegasz wszystko jako okazję.
  14. Pracuj 12 godzin dziennie, 6 dni w tygodniu. Nigdy nie będzie łatwiej niż teraz.
  15. Życie staje się o wiele łatwiejsze, gdy postrzegasz każdy problem jako kwestię umiejętności.
  16. Dzwoń do rodziców codziennie.
  17. Uśmiechaj się więcej.
  18. Płać, by uczyć się od ludzi przed Tobą.
  19. Przestań porównywać się z ludźmi przed Tobą. Rywalizuj z dawnym sobą i przyszłym sobą.
  20. Możesz zobowiązać się do rozwoju tylko 3 rzeczy na raz.
  21. Oczyść swoje życie z nieszczęśliwych i przeciętnych ludzi.
  22. Świat staje się śmiesznie spreparowany na Twoją korzyść, jeśli po prostu w to uwierzysz.

Przeczytaj pełny artykuł z rozwinięciem każdego punktu znajdziesz tutaj »